Pema Cziedryn – medytacja to nie wakacje od rozdrażnienia

„Pewnego razu podczas długiego medytacyjnego odosobnienia doznałam nagłego olśnienia: zrozumiałem, ze nie można być tu i teraz, a jednocześnie zajmować się swoja przeszłością i przyszłością – rozpamiętywać i planować. Jest to może oczywiste, ale kiedy sami dokonujemy tego odkrycia, zachodzi w nas przemiana. Nietrwałość staje się odczuwalna w każdej chwili, podobnie jak współczucie, zdumienie i dowaga. To samo dotyczy leku. Ten, kto znajduj się na krawędzi nieznanego – w pełni świadomy tej pozbawionej punktu odniesienia chwili – doświadcza braku oparcia.

Wtedy właśnie pojawia się zrozumienie – odkrycie, że chwila obecna to newralgiczny punkt naszej własnej czasoprzestrzeni. Sama bardzo krucha, ale obdarzona mocą odbierania nam siły. U progu swych duchowych odkryć jesteśmy pełni idei i oczekiwań. Szukamy, rzecz jasna, odpowiedzi, które zaspokoją odczuwany od dawna głód wiedzy. Jednocześnie ostatnią rzeczą, jakiej pragniemy, jest głębszy kontakt z własnym lękiem. Owszem, inni próbują nas ostrzec. Przypominam sobie, jak po otrzymaniu pierwszych instrukcji do medytacji, usłyszałem od swojego nauczyciela: „Nie odchodź stąd z przekonaniem, że medytacja to wakacje od rozdrażnienia”. Tak już jest, że żadne ostrzeżenia nie przekonują nas do końca – czasem to właśnie one nas przyciągają.

Mówię o poznawaniu i oswajaniu lęku, o zaglądaniu mu w oczy – nie twierdze jednak, że jest to sposób rozwiązywania problemów. To raczej metoda prowadząca do całkowitej zmiany starych nawyków patrzenia, słuchania, wąchania, smakowania i myślenia. Prawdą jest, że godząc się na tę zmianę, narażamy się na ciągłe upokorzenia. Nie będzie już miejsca na arogancję towarzysząca trzymaniu się z góry przyjętych schematów. Arogancja, której tak trudno się pozbyć, będzie teraz bezustannie nękana przez naszą odwagę stopniowego kroczenia naprzód. Odkrycia dokonywane dzięki praktyce nie mają bowiem nic wspólnego z wiarą w cokolwiek. Wypływają one z odważnej gotowości, by umrzeć, by umierać wciąż na nowo”.

Pema Cziedryn – NIGDY NIE JEST ZA PÓŹNO (strony 17-18, Przekład: Agnieszka Burzyńska, Anna Różańska, Wydawnictwo: Zwierciadło, ISBN: 978-83-8132-020-7)