Noah Rasheta – rzeczywistość kontra to, jak ją postrzegamy

„Wyobraź sobie, że jedziesz autostradą, gdy nagle samochód, wjeżdża na twój pas ruchu, zmuszając cię do gwałtownego hamowania. Typową reakcją jest wciśnięcie klaksonu lub pokazanie jego kierowcy środkowego palca. Możesz nawet doświadczyć potężnego przypływu złości, który nazywamy agresją drogową. Dlaczego mamy w takich chwilach skłonność do wpadanie w złość lub nawet ściekłość?

Z perspektywy buddysty, w każdej sytuacji (w tym wypadku – gdy samochód zajeżdża nam drogę) myśli mają ten sam wpływ na nasze postrzeganie rzeczywistości jak to, co rzeczywiście się zdarzyło. Możemy sobie pomyśleć: „Ten palant zajechał mi drogę!”. Jednak wyobrażenie, że ten kierowca jest samolubny, złośliwy i zrobił to umyślnie, to fikcyjna narracja, którą stworzyliśmy w naszych umysłach. Skąd wiemy, że ta osoba jest palantem? Co, jeżeli on – lub ona – przed chwilą otrzymał druzgocącą wiadomość i był z tego powodu zdekoncentrowany? Co, jeśli przytrafił się mu – lub jej – nagły wypadek i pilnie potrzebował pomocy medycznej? Czy któryś z tych scenariuszy zmieniłby uczucia, których doświadczyłeś w tej sytuacji? Prawdopodobnie tak. Rzeczywistość wygląda, że samochód zajechał ci drogę – to wszystko, co wiesz. Nic więcej nie jest pewne; nie wiemy, kim jest kierowca, dlaczego 0n – lub ona – zachował się w ten sposób, ani cod zieje się w jego aucie.

W naszym codziennym życie nieustannie wymyślamy historie i znaczenia dotyczące wszystkie, co się dzieje. Pojawia się myśl i kreujemy historię na jej temat. Historia wywołuje emocję, a my tworzymy o tym kolejną historię. Trwa to w nieskończoność, a nim się spostrzeżemy, już prawie wcale nie zwracamy uwagi na rzeczywistość naszego życia, uwięzieni w sidłach notorycznej reaktywności naszych myśli.

Nauki buddyjskie mogą zaoferować nową perspektywę. Może się czasem wydawać, że te historie dodają nam otuchy, ponieważ wyzwalają poczucie pewności, nawet jeśli nie są prawdziwe. Jednak uwolnienie się od historii, które przyćmiewają nasza percepcję oraz poczuciu się dobrze z tym, że nie zawsze rozumiemy sytuację, w której się znajdujmy, towarzyszy ogromna swoboda. To dlatego buddyzm nazywa się często ścieżką do wyzwolenia. Wyzwolenie to chwila, w której nie reagujemy na to, że ktoś zajechał ci drogę – nie wiesz, co naprawdę się zdarzyło, a więc nie istnieje nic na na co mógłbyś reagować. Wyzwolenie to oświadczanie rzeczywistości taką, jaka jest”.

Noah Rasheta – BUDDYZM DLA POCZĄTKUJĄCYCH (strony 20-21, Przekład: Bartosz Bartkiewicz, Wydawnictwo: Studio Astropsychologii)