Laksminkara i sprzątacz latryn
W Oddijanie król Indrabhuti rządzący państwem Sambola, zacieśnił przyjaźń z sąsiednim królestwem Lankapuri, rządzonym przez króla Jalendę. Jako dowód przyjaźni przyrzekł swoją siedmioletnią siostrę Laksminkarę synowi Jalandy. Laksminkara była niezwykła istotą oddaną buddyjskiej praktyce. Gdy osiągnęła wiek szesnastu lat w towarzystwie eskorty wysłano ją do królestwa Lankapuri. Po wychowaniu przepełnionym duchowości była przerażona przyziemnością państwa, które miało stać się jej nowym domem. Jedyne czego pragnęła to kontynuować swoją praktykę.
Jej orszak przybył później niż planowano i z powodu niepomyślnego dnia odmówiono jej wejścia na teren pałacu. Księżniczka i towarzyszące jej osoby musiały czekać do następnego dnia. Laksminkara obserwując życie miasta zrozumiała, że nie dotarły tu nauki Buddy i wpadła w depresję.
Kiedy wreszcie mogła wejść na teren pałacu zamknęła się w swojej komnacie i odmawiała spotkania z kimkolwiek przez dziesięć dni. Postanowiła, że aby uciec od pałacowego życia będzie udawała obłąkaną. Zerwała z siebie ubrania, wysmarowała olejem i wyglądała jak dzika kobieta. Jednocześnie nie przestawała skupiać się na praktykowaniu sadhan. Książę wpadł w rozpacz kiedy ją zobaczył, a wysyłani przez niego medycy nie potrafili uleczyć księżniczki.
Pewnego dnia udało jej się uciec z pałacu i udała się na pole kremacyjne, gdzie przez siedem lat żyła jako jogini. Sprzątacz królewskich latryn służył jej wiernie przez ten czas, został jej uczniem i otrzymał inicjację. Szybko osiągnął stan buddy, ale wiedziała o tym tylko jego nauczycielka Laksminkara.
Pewnego dnia król Jalenda w czasie polowania odłączył się od grupy i trafił w pobliże jaskini, gdzie Laksminkara siedziała na wysadzanym klejnotami tronie, a jej ciało lśniło złotym blaskiem. W sercu króla rozkwitła wiara i spędził w tym magicznym miejscu całą noc.
Następnego dnia odnaleźli go myśliwi i zabrali do pałacu. Król jednak wracał pod jaskinię raz za razem. Wreszcie zdecydował się wejść do środka i upadł przed joginią. Laksminkara początkowo była dość sceptyczna i nie wierzyła w jego dobre intencje, ale król żarliwie mówił o wierze w nią jako Buddzie i prosił pokornie o instrukcje. Jogini powiedziała, że nie może zostać jej uczniem, ale że powinien poszukać swego guru wśród sprzątaczy latryn.
Król zrobił to co poradziła mu Laksminkara i po wnikliwych obserwacjach znalazł swego guru, zaprosił go do sali tronowej, posadził na tronie, a sam upadł na twarz prosząc o instrukcje. Sprzątacz udzielił mu inicjacji przeniesienia łaski guru i nauczył wszystkich etapów sadzany Wadżrawarahi, dakini symbolizującej mądrość wszystkich buddów, przedstawianej jako postać z głową świni.
Przez wiele następnych lat Laksminkara i sprzątacz latryn dokonali mnóstwo cudów, po czym udali się do Raju Daków i Dakiń.