Dudziom Rinpocze – ESENCJA DZOGCZEN

Przekład: Urszula Urbanowicz, Henryk Smagacz

Wydawnictwo: Związek Buddyjski Khordong

Wydanie I: 

Stron: 16

Oprawa: miękka

Format: 210 x 145 mm

Pozycja w katalogu BTwP: 0176

=======================================================================

Przekład: Urszula Urbanowicz, Henryk Smagacz

Wydawnictwo: Verbum

Wydanie I: 1990

Stron:  16

Oprawa: miękka

Format: 210 x 145 mm

Pozycja w katalogu BTwP: 0177

Fragmenty:

„PORADY DO MEDYTACJI

Ponieważ wszystko powstaje z umysłu, co stanowi podstawową przyczynę całego doświadczenia, czy to „dobrego” czy „złego”, najbardziej niezbędną ze wszystkich rzeczy
jest pracowanie ze swoim własnym umysłem, tak aby nie pozwolić mu na błądzenie i aby
nie zagubić się w jego wędrówkach. Odetnij jego niepotrzebne powikłane konstrukcje i wytwory, które wprowadzają pomieszanie. Stłum problem w zarodku, że tak powiem.

Pozwól sobie na rozluźnienie i poczuj pewną przestronność, pozwalając umysłowi aby
osadził się naturalnie. Ciało powinno być nieruchome, zachowaj milczenie a oddech niech
będzie taki jaki jest, płynący swobodnie. Jest w tym uczucie puszczenia, odsłonięcia,
pozostawienia.
Jak czujesz się w tym rozluźnieniu? Powinieneś być jak ktoś po dniu naprawdę ciężkiej
pracy, wyczerpany i spokojnie zadowolony, a twój umysł znajduje satysfakcję w odpoczynku. Coś osadza się na poziomie jelit i gdy czujesz jak to spoczywa w twoich jelitach, zaczynasz doświadczać lekkości. Jest tak jakbyś się rozpuszczał.

Umysł jest tak nieobliczalny — nic nie ogranicza fantastycznych i subtelnych wytworów
które powstają w nim, jego nastrojów; on może poprowadzić cię poza wszelkie granice.
Lecz nawet pośród natłoku myśli, jeśli będziesz po prostu świadomy umysłu, utrzymując
ciało nieruchomo i w ciszy, pozwalając umysłowi być takim jaki jest, wtedy naturalnie
i stopniowo uspokoi się sam z siebie i jego pobudzenie ustanie.

Nawet gdy twój umysł szumi i chytrze tobą manewruje, jest skrajnie szalony i rozdyskutowany, jeśli utrzymując świadomość pozwolisz temu dziać się, on sam się uspokoi i stopniowo wejdzie w rozbrzmiewającą ciszę — czysty, pusty i spokojny.

To jest świetlisty, czysty aspekt umysłu, twoja podstawowa natura; więc pozostaw to tak i po prostu trwaj w tym spokojnym stanie. Dopóki świadomość nie zostanie rozwinięta i wzmocniona, nasza podstawowa natura jest jak dziecko na polu walki powstających myśli; spokój nie trwa długo; wciąż powstają myśli lub zmiany, jak fale na oceanie. Gdy to się dzieje, bądź po prostu świadomy tego, rozpoznaj to. Nie utrzymuj uczucia, że tej myśli nie powinno być — niech ona wprawia cię w zakłopotanie lub niech sprawia, że będziesz czuł się niepewnie w swojej medytacji; ale jakakolwiek zmiana wydarza się, spokojnie trwaj i pozostaw ją w swoim własnym powstawaniu. W obliczu tego rozpoznania, pozwól temu być a to rozpuści się, wyzwoli się bez wysiłku.

Jeśli, na przykład, próbujesz zatrzymać lub wymanipulować tą zmianę, z tego powodu
powstanie więcej myśli — wywoła to większe zakłócenie i samo stanie się podmiotem złudzenia: zanim się zorientujesz, jesteś rozproszony. Wystarczy zwykłe rozpoznanie zmiany. Bądź po prostu świadomy powstających myśli, nie podążaj za nimi ani nie przeciwdziałaj im.

Pozostawaj spokojny w ten sposób. Niepokój i pobudzenie są uspokajane tym sposobem
i głębokie uczucie wytchnienia (grace) pojawia się gdy umysł łagodnie spoczywa w swojej naturze. Gdy wciąż medytujesz w ten sposób i przyswajasz sobie, wzmacniasz tą praktykę,
możesz doświadczyć pewnej fizycznej lub mentalnej ekstazy, klarowności lub jasności pomiędzy wieloma doświadczeniami, które powstają i jest to oznaka, że medytacja była
praktykowana właściwie. I znowu, nie chwytaj się tego doświadczenia ani nie trzymaj się go, lecz pozwól mu być a ono cię zainspiruje i pomoże ci.

Możesz także doświadczyć mętnego, półświadomego dryfującego stanu, tak jakbyś miał kaptur na głowie — pewnego rodzaju sennego otępienia. Jest to coś takiego jak bezruch, mianowicie stagnacja, zamazana obojętna ślepota. Jak wydostajesz się z tego stanu? Pobudź się, wyprostuj plecy, wypchnij nieświeże powietrze z płuc i skieruj swoją świadomość w czystą przestrzeń po to by sprowadzić świeżość. Jeśli pozostaniesz w tym ospałym stanie nie będziesz się rozwijać, tak więc gdy pojawia się to zahamowanie, usuwaj
je raz za razem. Ważne jest rozwijanie czujności, pozostawanie wrażliwie przytomnym.

Tak więc, jasna świadomość medytacyjna jest rozpoznawaniem zarówno bezruchu jak
i zmiany a niezmącona czystość spokojnego trwania jest naszą podstawową inteligencją.
Praktykuj to, gdyż jedynie poprzez rzeczywiste robienie tego, doświadczysz urzeczywistnienia lub zaczniesz zmieniać się”.