Aśwaghosza – WYBRANE PIEŚNI EPICZNE
Tytuł oryginału:
Przekład: Andrzej Gawroński
Wydawnictwo: Ossolineum
Wydanie II: 1966
Stron: 104
Oprawa: twarda
Format: 170 x 120
Pozycja w katalogu BTwP: 0016
Fragmenty:
„Jeżeli jednak cię nawiedzi
myśl niespokojna o rodzinie,
Ty ją odganiaj, rozmyślając,
jak to człowiecze życie płynie.
Własnych uczynków mocą zasian
rodzi się człek na świata glebie,
Więc nie ma swoich ani obcych,
i lgnąc do drugich, łudzisz siebie.
Kto w przeszłym życie był ci wrogiem,
w tym dzisiaj może witasz brata,
Brat możeć wrogiem będzie, kiedy
nowego życia wzejdą lata.
Jak ptaki zlecą się pod wieczór,
na jednym drzewie tuląc głowy,
Tak zbiera swoich wciąż i obcych
każdy człowieczy żywot nowy.
Jak się wędrowcy zejdą inni
co noc w gospodzie jakiejś innej,
Ażeby rozejść się co rana,
tak związek tworzy się rodzinny.
Nie masz miłości przyrodzonej,
każdy odrębnym torem goni,
Zależność tylko ludzi łączy,
niby tę przygarść piasku w dłoni.
Bierze na łono matka syna,
przyszłego żywiąc żywiciela,
Syn jej staraniem wdzięcznym płaci,
pomny matczynych trudów wiela.
Jeśli stosunki wiążą krewnych
wyrozumiałe i spokojne,
Wtedy rodziną rządzi miłość:
w przeciwnym razie wraz masz wojnę.
Może rodzina się nie kochać,
może się kochać nie-rodzina,
Źródłem miłości jest pożytek:
on związki zwiera i rozcina.
Jak malarz kocha się w kobiecie,
którą sam wymalował wprzódzi,
Tak ludzie sami roją miłość,
a potem lgną do drugich ludzi.
Miałeś w poprzednich twych żywotach
krewnych, najbliższych ci na świecie,
I czymżeście nawzajem sobie
w tym życiu, którym dziś żyjecie?
Tedy na troskę o rodzinę
odpowiedz taka jest gotowa:
W kole żywotów nieskończonym
swój czy wróg to są puste słowa…”