Dalajlama – dobroć

„Rodzimy się nieporadni. Gdyby nie dobroć rodziców, nie udałoby się nam przeżyć, a tym bardziej prawidłowo rozwijać. Dzieci, które w okresie dorastania żyją w ciągłym strachu i nie mają na kim polegać, cierpią przez całe życie. Ponieważ umysły małych dzieci są bardzo delikatne, dzieci w oczywisty sposób potrzebują dobroci, choć nie ulega wątpliwości, że dorośli również.
Jeśli ktoś wita mnie serdecznym uśmiechem i traktuje po przyjacielsku, jest mi niezwykle miło. Wcale nie muszę znać tej osoby czy nawet rozumieć jej języka, by od razu zrobiło mi się ciepło na sercu. I odwrotnie: z miejsca wyczuwam brak serdeczności, nawet ze strony przedstawiciela mojego własnego kręgu kulturowego, ze strony kogoś, kogo znam od lat. Dobroć, miłość, prawdziwe poczucie braterstwa są niezwykle cenne. Umożliwiają współistnienie, a co za tym idzie – stanowią kluczowy element każdej społeczności.
W dzieciństwie zależymy od dobroci rodziców. W podeszłym wieku znów musimy polegać na dobroci innych. Pomiędzy tymi dwoma okresami łudzimy się, że jesteśmy niezależni, ale to nieprawda.
Społeczeństwo istnieje, bo nie sposób żyć w całkowitej izolacji. Z natury jesteśmy od siebie nawzajem zależni, a ponieważ musimy żyć razem, powinniśmy się starać, by towarzyszyło temu pozytywne nastawienie i troska o innych. Istotą społeczeństwa musi być zasadzona na współczuciu chęć poprawy bytu wszystkich istot, nie tylko ludzi, ale wszystkich żyjących na ziemi stworzeń, z pokolenia na pokolenie”. Dalajlama – O WSPÓŁCZUCIU

Zdjęcie:

Wizyta Dalajlamy w Polsce, autor fotografii: Piotr Wójcik