Ostatnie nauki Milarepy
„Podczas pierwszego spotkania mnicha i lekarza Gampopy z przeznaczonym mu mistrzem, joginem Milarepą, ten podał uczniowi kapalę napełnioną po brzegi piwem. Gampopa odmówił przyjęcia poczęstunku, tłumacząc, że wypicie alkoholu byłoby złamaniem ślubów.
Milarepa, zwany też Śmiejącym się Wadżrą, zapewnił go z uśmiechem, że najważniejszym obowiązkiem ucznia jest stosowanie się do poleceń mistrza. Słysząc to, Gampopa bez wahania opróżnił kapalę. I w tej właśnie chwili Milarepa poczuł, że mnich ten będzie jego duchowym spadkobiercą.
Po latach przerywanymi wizytami u Milarepy medytacyjnego odosobnienia w jaskini Gampopa zakończył wreszcie swe nauki u mistrza i chciał go opuścić. Milarepa na znak błogosławieństwa oparł swoje stopy o głowę Gampopy. Ten zaś poprosił śpiewającego jogina o ostatnie wskazówki. Milarepa powiedział wtedy: „Nie trzeba ci więcej nauk, tylko więcej wysiłku”. To wszystko.
Gampopa ruszył więc w drogę i był już po drugiej stronie wąskiego strumienia, gdy mistrz jeszcze raz go zawołał. Wiedział on bowiem, że w tym życiu więcej nie zobaczy Gampopy. „Dam ci ostatnią tajemną naukę” – zawołał Milarepa. „Jest zbyt cenna , bym się nią dzielił z byle kim”.
Gampopa obejrzał się. A wtedy Milarepa nagle się odwrócił, pochylił i zadarł w górę potarganą szatę, obnażając swe chropowate, zrogowaciałe jak końskie kopyto pośladki, stwardniałe po wielu latach siedzenia w pozycji medytacyjnej na gołej skale. „To moja ostatnia wskazówka synu!” – zawołał. „Zastosuj ją!”