Mumun Kuan – Brama bez przejścia
„Na drzewie” Hjangoma Mistrz Hjangom rzekł: – To jest tak, jak z człowiekiem na drzewie, który wisi na gałęzi trzymając się jej zębami; rękami nie może chwycić gałęzi, nogami nie sięga drzewa (jest spętany i związany). Ktoś inny, stojąc pod drzewem, pyta go” „Dlaczego Bodhidharma przybył do Chin?” Jeżeli nie odpowie, to nie spełni obowiązku (i zostanie zabity). Jeżeli odpowie, także straci życie. Jeśli to ty jesteś na drzewie, jak utrzymasz się przy życiu? Hjangom to bardzo zły człowiek Rozsiewający wszędzie truciznę. Usta mnichów są nieme. Oczy demonów przeszywają ich ciała. *** Siakjamuni unosi kwiat Dawno temu na górze Jongsan (Gridhrakuta) Budda Siakjamuni uniósł kwiat przed zgromadzeniem. Wszyscy milczeli, tylko Mahakaśjapa uśmiechnął się. Budda Siakjamuni rzekł: – Mam wszechprzenikającą Dharmę, niezrównaną nirwanę, znakomite nauczanie bezforemnej formy. Niezależny od słów, specjalny przekaz poza sutrami daję Mahakaśjapie. Unosząc kwiat, Już widać ogon, Mahakaśjapa uśmiecha się. Ludzie i bogowie są zdumieni. *** „Mycie misek” Czodżu Pewnego razu mnich spytał Czodżu: – Dopiero co przybyłem do klasztoru. Naucz mnie, mistrzu. Czodżu odparł: – Zjadłeś śniadanie? – Tak, zjadłem – odpowiedział mnich. – A więc – rzekł Czodźu – umyj swe miski. Mnich doznał oświecenia. To bardzo jasne. Osiągnij oświecenie, już późno. Zrozumiałeś, lampa jest ogniem. Posiłek ugotował się już dawno. *** Odrzuć mowę i słowa Pewnego razu mnich spytał mistrza Punghjola: – Zarówno mowa jak i milczenie zawierają oddzielenie i zjednoczenie. Jak możemy być wolni i bez błędu? Punghjol rzekł: – Wciąż pamiętam marzec w Kongam. Mnóstwo pachnących kwiatów i głosy kuropatw. Słowa zrodzone z wiatru nie pojawiają się. Porządek jest dany przed mówieniem. Krok naprzód, usta: stuk, stuk. Jeżeli rozumiesz – wielkie zdziwienie! *** Nie jest umysłem ani buddą Pewnego razu mnich zapytał mistrza Namczhona: – Czy istnieje bezsłowna Dharma dla wszystkich ludzi? Namczhon odparł: – Istnieje. Wtedy mnich zapytał: – czym jest bezsłowna Dharma dla wszystkich ludzi? Namczhon odparł: – Nie jest umysłem, nie jest buddą, nie jest żadną rzeczą. Zbyt uprzejmie, to nieskuteczne. Cisza jest prawdziwie chwalebna. Niech będzie. Nawet gdyby błękitny ocean zmienił się w stały ląd, To nie może być ci wyjawione. *** Nie wiatr, nie chorągiew Szósty Patriarcha przybył do świątyni. Wiatr trzepotał świątynną chorągwią. Dwaj mnisi spierali się o to. Jeden mówił, że wiatr się porusza. Drugi mówił, że chorągiew się porusza. Daremnie przekonywali się nawzajem. Patriarcha powiedział: – To nie wiatr. To nie chorągiew. To wasz umysł jest tym, co się porusza. Mnisi przestraszyli się. Wiatr się porusza, chorągiew się porusza, umysł się porusza. Od samego początku błędy. Rozumiesz tylko otwarcie ust. Nie rozumiesz słownej pułapki. *** „Trzy funty lnu” Tongsana Mistrz Tongsan został zapytany przez mnicha: – Czym jest budda? Tongsan odparł: – Trzy funty lnu. Wybucha: – Trzy funty lnu! Czuła mowa, czuły umysł. Kto mówi o dobru i złu Jest człowiekiem dobra i zła (zrzędą). *** „Kij z gównem” Unmuna Mnich spytał Unmuna: – czym jest budda? Unmun odparł: – Suche gówno na kiju! Blask błyskawicy, Iskra z krzemienia, Zmróż oczy, Już przeleciała. *** Umysł jest buddą Pewnego razu Teme zapytał Madżo: – Czym jest budda? Madżo odparł: – Umysł jest buddą. Niebieskie niebo, słońce świeci. Nie rozglądaj się. Znów pytasz: – Co to jest? Trzymając skradzione rzeczy, krzycząc: – Niewinny! *** Ani umysłem, ani buddą Pewnego razu mnich spytał Madżo: – Czym jest budda? Madżo odparł: – Ani umysłem, ani buddą. Gdy spotkasz szermierza na drodze pokaż mu miecz. Dopóki nie spotkasz poety, nie wygłaszaj wiersza. Gdy spotkasz ludzi mów im tylko 3/10. Nigdy nie pokazuj pełnej całości. *** Poznanie nie jest drogą Namczhon rzekł: – Umysł nie jest buddą; poznanie nie jest drogą. Niebo jest czyste i pojawia się słońce. Deszcz pada i ziemia jest wilgotna. Uczucia wygasły, mowa umilkła. Tylko obawa niewiary. *** „Odpoczynek umysłu” Bodhidharmy Bodhidharma siedział twarzą do ściany. Drugi Patriarcha stojąc w śniegu odciął swe ramię, mówiąc: – Mój umysł nie może odpocząć. Proszę, nauczycielu, uczyń mój umysł odpoczętym. Bodhidharma odparł: – Przynieś mi swój umysł, a ja uczynię go odpoczętym. Patriarcha rzekł: – Nie mogę znaleźć mojego umysłu. Bodhidharma odparł: – A więc już uczyniłem go odpoczętym. Przybycie z zachodu i bezpośrednie wskazanie. Pojawienie się przekazu przyczyną wielkiej pracy. Kłopot w klasztorze Pierwotnie pochodzi od ciebie. Źródło: Magazyn CyberSangha Nr 5 (wrzesień 1998) |
opracowanie wydania polskiego: Stefan Bocheński, Jacek Szepan, Antoni Szoska.
Wydane przez Kuan Um Zen School, Kraków 1987.