VI Patriarcha Hui-neng – Poemat Natychmiastowej Szkoły

Szlachetni i uczeni słuchacze, ułożyłem poemat o tym co bezkształtne, który każdy z was powinien rozumieć i recytować, niezależnie od tego czy jest człowiekiem świeckim czy mnichem. Nie zapominajcie jednak o praktykowaniu go, ponieważ same tylko słowa staną się bezużyteczne, jeżeli nie będziecie praktykowali go dla siebie. Posłuchajcie teraz mojego poematu:


Rozumiejący nauki i wskazanie na umysł
podobny jest do słońca na bezchmurnym niebie.
Doktryna wglądu we własną naturę jest przekazywana,
aby nas wybawić od fałszywych mniemań i zła tego świata.
Doktryna sama w sobie ani jest powolna ani szybka.
To ludzie są wolni lub szybcy – zależnie od stopnia ułudy.
Kto ignorancji ulega nie może zrozumieć
w jaki sposób można by spostrzec swą własną naturę.
Chociaż jest dziesięć tysięcy sposobów objaśnień,
zasada do jakiej odnoszą się jest tylko jedna.
Ten mroczny dom skalań, w którym przyszło nam mieszkać
powinien być rozjaśniony przez światło mądrości.
Poglądy wypaczone istnieją z powodu skalań,
lecz przy szlachetnym wglądzie znikają bez śladu.
Odsuńmy na bok szlachetne oraz wypaczone,
a zapanuje wtedy spokój i czystość bez skazy.
Bodhi przebywa wewnątrz naszej własnej natury,
lecz myśl o posiadaniu tego wpędza w stan ułudy.
Będąc pośrodku złudzeń nie ścigaj ich lecz ucisz umysł,
a ten w swym czystym stanie nie spotka trzech ograniczeń.
Nic nie powinno być przeszkodą dla człowieka
praktykującego Dharmę tej Natychmiastowej szkoły.
Przy uważnym dostrzeganiu swoich własnych błędów
zejście z właściwej drogi nigdy nam nie grozi.
Natura każdej z istot ma swą własną Dharmę,
żadna z nich nie jest więc przeszkodą dla innej.
Nie dbając o Dharmę wewnątrz, szukając jej gdzie indziej,
można strawić życie i jej nie urzeczywistnić.
Czas życia upłynie na bezowocnych próbach,
a na końcu zostanie żal do siebie i rozczarowanie.
Jeżeli zdołasz spostrzec swą własną naturę,
okaże się ona właściwym działaniem umysłu.
Lecz jeśli nie na nią skierujesz swój umysł,
będziesz wędrować w mroku i jej nie napotkasz.
Praktykujący Dharmę na prawdziwy sposób,
nie będą szukać błędów w swoim otoczeniu.
Ten, kto się angażuje w krytykę innych ludzi,
bez względu na stan rzeczy sam znajduje się w błędzie;
inni mogą się mylić, lecz my nie krytykujmy,
bo krytykując popełnia się błąd różnicowania.
Wyrzućmy tylko z umysłu nawyk osądzania,
a zaczną znikać nasze skalania oraz niepokoje.
Gdy umysł już zrezygnuje ze swoich za i przeciw,
wtedy się uspokaja i zaznajemy spoczynku.
Zanim będziemy mogli dopomagać innym,
sami musimy osiągnąć otwartość umysłu.
By innych skłonić do odrzucenia wszelkich wątpliwości,
wpierw sami musimy uwolnić od nich swą własną naturę.
Dharmę buddyzmu stosuje się w codziennym życiu,
dlatego nie oddziela się jej od zwykłej świadomości.
Jeżeli szukamy Bodhi poza zwykłym życiem,
jest to tak jakby szukać królika z rogami.
Idee szlachetne kierują nas ku wyzwoleniu,
idee zwodnicze krępują nas więzami tego świata.
Przestańmy się czepiać i jednych i drugich,
a mądrość własnej natury objawi się w pełni.
Oto jest ten poemat Natychmiastowej Szkoły,
którą nazywa się również Wielką Łodzią Dharmy.
Ulegający ułudzie mogą słuchać sutr wiele razy,
lecz to ich nie uwolni od rozlicznych przeszkód.
Jednakże w jednej chwili można już być w zgodzie z Dharmą,
kiedy się przebudzimy ku mądrości Bodhi.



Następnie mistrz powiedział:

Oto dzisiaj w klasztorze Ta Fan wyłożyłem wam tę natychmiastową doktrynę. Oby wszystkie istoty w tym świecie Dharmy, słysząc te słowa, wejrzały w swoje prawdziwe natury i stały się Buddami.

Źródło: Magazyn CyberSangha
Fragment pochodzi z książki „Sutra Szóstego Patriarchy”,
Pracownia „Borgis” , Wrocław 1997, tłumaczenie: Adam Sobota