Flavia Mazelin Salvi – Prawdziwym wrogiem miłości jest strach
W większości przypadków rzucamy się w wir miłości ze spiętymi ramionami i otwartym sercem, spragnieni i zgłodniali albo też wchodzimy ostrożnym krokiem z sercem zamkniętym i zaciśniętymi zębami. Tak w pierwszym, jak i w drugim przypadku, czujemy lęk.
Lęk przed samotnością, lęk przed rozczarowaniem. Wątpliwości i obawy, przybierają tysiące twarzy zaciemniających blask romansu i nasze uczucia.
W rzeczywistości prawdziwym wrogiem miłości jest strach. Uświadomiony lub zamaskowany, w sposób pewny i najbardziej zgubny toruje sobie drogę wprost do naszego serca.
Przekształca on miłość w zależność, porozumienie w konflikty o władzę, a związek miłosny w klatkę mniej lub bardziej złotą. Chęć pozbycia się go całkowicie jest bezcelowa: jak wykorzenić z najgłębszej części nas to, co przyrodzone ludzkiej naturze?
Pomiędzy tymi dwoma skrajnościami otwiera się przed nami droga: wprowadzenie świadomości.
Wykrycie swojego lęku i rozpoznanie go, zdejmując zasłonę po zasłonie, które go skrywają, sprawie, iż ukazuje się jego iluzoryczna natura.
Gdzie rodzi się strach, zanim zamieszka w naszych sercach? W naszym umyśle. Tym laboratorium urojeń, wspomnień i różnych uwarunkowań. Rozpala sobie ogień z każdego opału, karmiąc się do woli i kwitnąc w spokoju. Tak długo, jak pozwolimy mu chodzić tam i z poworotem.
Skoro zen koncentruje się tak na ujarzmianiu umysłu, to dlatego że jego mistrzowie zrozumieli, iż jest główną przeszkodą we właściwej percepcji życia i miłości. Ujarzmienie naszego umysłu to przywrócenie właściwego miejsca jego tworom i zburzenie, jednego po drugim, wszystkich obronnych murów dających nam złudne poczucie bezpieczeństwa”.
Flavia Mazelin Salvi – ZEN W ŻYCIU WE DWOJE (strony 19-20)
Książka jest dostępna tutaj: