PRAKTYKA BEZ MOTYWACJI SKONCENTROWANEJ NA „EGO”

„Jest on jak Milarepa” powiedział J.Ś. XVI Karmapa o Gendynie Rinpocze (1918-1997), lamie który większość swego życia spędził na samotnych medytacjach w Himalajach. W latach siedemdziesiątych na prośbę Karmapy udał się na Zachód, aby nauczać tam ludzi zainteresowanych Dharmą. Przez wiele lat prowadził ośrodek Dhagpo Kagyu Ling we Francji, która jest główną siedzibą Karmapy w Europie. W Polsce ukazały się jego dwie książki „Praca z emocjami” oraz „Mahamudra”, a wkrótce nakładem Fundacji Rogaty Budda ukaże się trzecia pt. „Po prostu sobie odpuść”.

=====

Jeden z głównych błędów praktykującego bierze się z myślenia: „ja jestem praktykującym, więc to ja, przez moją praktykę, urzeczywistnię to i to”. Dopóki tak myślimy, tkwimy w błędzie. Nic bowiem z takiej postawy nie wyniknie poza jeszcze większym lgnięciem do „ego” i do poczucia własnego znaczenia.

Powinniśmy myśleć raczej odwrotnie: że wszystko, co pojawia się za sprawą praktyki, dzieje się dzięki Dharmie. Jedynie poprzez właściwości, moc oraz czystość Dharmy samej w sobie jesteśmy w stanie cokolwiek w sobie zmienić. Tak praktykowali wszyscy wielcy bodhisattwowie. Nie istnieje nic, co pochodzi od indywidualnej osoby – wszystko pojawia się dzięki właściwościom nauki. To dzięki związkowi z Dharmą zwykły praktykujący może się zmienić i stać wielkim bodhisattwą, którego właściwości nie mają nic wspólnego z indywidualną osobą. Identyczne właściwości można znaleźć u wszystkich bodhisattwów, ponieważ pochodzą one z tej samej Dharmy i wyrażają właściwość samej nauki.

Powinniśmy rozwijać następującą postawę: „Zdecydowałem praktykować Dharmę i nie istnieje w tym życiu nic, co mnie bardziej porusza. Chcę się temu poświęcić całkowicie. Cokolwiek wyłoni się dzięki praktyce, wyłoni się dzięki Dharmie. Nie będę odczuwał dumy z rezultatów, jakby były one moją zasługą.” Kiedy przyjmiemy taką postawę, będziemy po prostu praktykowali bez spekulacji odnośnie wyniku; całkowicie skupimy się na praktyce, niczego od niej nie oczekując. Nie będziemy lgnąć do doświadczeń i rezultatów, zaangażujemy się w aktywność Dharmy. Wtedy właśnie rozwinąć się mogą rzeczywiste doświadczenia oraz urzeczywistnienie.

Wpierw jednak musimy wyzbyć się tego ciągłego sprowadzania wszystkiego do „ja”: „JA coś robię, JA otrzymuję rezultaty”. Jeśli tak myślimy, pielęgnujemy jedynie poczucie „ego”, co dowodzi braku zaufania do Dharmy. Jeśli posiadamy do niej całkowite zaufanie, nie utrzymujemy poczucia „ja”. Po prostu wykonujemy praktykę, a Dharma zaczyna działać i wydarza się prawdziwa wewnętrzna przemiana. Jest to jedyny sposób na rozwinięcie doświadczenia i urzeczywistnienia.

Postęp własnej praktyki możemy zmierzyć w następujący sposób. Jeśli myślimy: „ja praktykowałem i ja to urzeczywistniłem”, wtedy jedynym rezultatem naszej praktyki będzie umocnienie „ego”, gdy tymczasem celem Dharmy jest zredukowanie go. Jeśli jednak myślimy: „nie jestem dobrym praktykującym, nie mam żadnych właściwości”, to pokazuje, że nasze poczucie „ja” staje się mniejsze i subtelniejsze, czyli naprawdę, szczerze praktykujemy. Prawdziwy praktykujący zawsze odkłada na bok osobiste korzyści i troskę o samego siebie.

=====
Tłumaczył Maciej Prokop.
=====