Szamar Rinpocze – Prawda względna i ostateczna zjawisk

Gdyby te dwie prawdy były jedną i tą samą rzeczą, znaczyłoby to nieuchronnie, że widząc jedną z nich zobaczyłoby się jednocześnie i drugą. Ale oczywiście tak nie jest: zauważa się prawdę zjawisk względnych, lecz prawda ostateczna umyka naszemu bezpośredniemu, natychmiastowemu pojmowaniu.

Jeśli prawdy te nie są jedną i tą samą rzeczą, to czy są one różne? Gdyby były różne, musielibyśmy przyjąć, że istnieją niezależnie jedna od drugiej, tzn. że każda z nich istnieje w sposób rzeczywisty. Kiedy obserwuje się względną prawdę zjawisk w świetle prawdy ostatecznej – konstatuje się, ze prawda względna nie istnieje sama w sobie i że „takość”, jej prawdziwa natura – nie jest niczym innym, jak tylko prawdą ostateczną. Jako zależne jedna od drugiej, obie te prawdy nie są więc różne.

Nie można też przyjąć, że zjawiska są fałszywe, ponieważ żadna z obu prawd nie jest błędna, zatem na planie względnym zjawiska są realne. To tylko z ostatecznego punktu widzenia nie są one rzeczywiste.

Nie da się także przyjąć, że zjawiska są prawdziwe, gdyż implikowałoby to, że ich oba poziomy egzystencji są prawdziwe – a wcale tak nie jest, bo z punktu widzenia prawdy ostatecznej zjawiska nie istnieją jako rzeczywiste.

Tym sposobem, w ostatecznej analizie jedynym możliwym podejściem dotyczącym prawdy na temat zjawisk jest stwierdzenie, że podobne są zjawiskom magicznym lub odbiciom w zwierciadle. Na przykład tygrys, którego ukazanie się wywołał magik, nie jest nieistniejący, ponieważ pojawił się i można go widzieć; ale nie jest również istniejący, ponieważ pozbawiony jest własnej egzystencji – jest tylko wytworem magika. Tak samo obraz ukazujący się w lustrze – nie jest prawdziwy, bo nie posiada własnego istnienia, ale nie jest też fałszywy, bo się ukazał.

Wszystkie dharmy podobne są tym iluzorycznym wytworom lub obrazom: choć przejawiają się i są postrzegane przez umysł, są jednak pozbawione własnego istnienia.

Takie pojmowanie natury zjawisk może być po pierwsze: owocem logicznej analizy i dedukcji, tak jak np. nasz obraz odbity w lustrze pozwala nam skonstatować, że jesteśmy chorzy lub zmęczeni, albo wnioskowanie pozwalające wydedukować obecność ognia, gdy zobaczymy dym. Jednakże wyżej przedstawiony niebezpośredni sposób poznania jest podrzędny. Po drugie: logicznej dedukcji można w efekcie przeciwstawić inny sposób pojmowania, jakim jest bezpośrednie doświadczenie intuicyjne, natychmiastowo zrodzone z praktyki medytacyjnej. Jedynie taka świadomość jest definitywna, prawdziwa i ostateczna.

Na razie musimy posługiwać się niebezpośrednim sposobem pojmowania oraz argumentacją logiczną, aby zrozumieć, jak istoty i zjawiska wytwarzane są przez sam umysł. Jednakże tego typu pojmowanie pozostaje w sferze intelektualnej. Tylko przez bezpośrednie, indywidualne doświadczenia w medytacji wiedza ta może zostać definitywnie przeżyta i urzeczywistniona. Takie doświadczenie nie może być ani przekazane, ani otrzymane żadnymi środkami, a więc zależy ono wyłącznie od energii i wytrwałości medytującego. Mędrców wszystkich epok poznajemy właśnie po tym, że uwalniają swój umysł z pułapki niewiedzy dzięki owemu natychmiastowemu, bezpośredniemu i niezmiennemu doświadczeniu.

Źródło: Magazyn CyberSangha Nr 6 (listopad 1998)
Fragment komentarza Szamara Rinpocze do tekstu III Karmapy „Namsie Jesie” pochodzi z książki
„Świadomość zwyczajna, świadomość przebudzona”. Wydawnictwo „SOURCE” s.c., Katowice 1995.
Tłumaczenie: Dobrogniewa Krasoń, Joanna Łukomska-Grela.