Wiara i Dhamma jako środek, nie cel

Jakiś człowiek przychodzi do wielkiego obszaru wodnego i nie widzi żadnego sposobu, ażeby mógł się przeprawić na drugi brzeg, gdzie jest bezpiecznie. Sporządza zatem na poczekaniu tratwę z patyków, gałęzi, liści, traw, i posługuje się nią, ażeby przeprawić się na drugi brzeg. Otóż, dajmy na to, o mnisi, że powiedziałby on: Ta tratwa była dla mnie użyteczna, dlatego załaduję ją na siebie i ruszę dalej z nią w podróż. Czy uważacie, że tak powinien postąpić? Nie, Panie, odpowiedzieli mnisi. W ten sam sposób doktryna, którą głoszę, służy do przeprawiania się (na drugi brzeg samsary – przyp.wyd.), a nie do zatrzymania jej.

Majjhima – nikaya, I, 22



Nie przyjmujcie niczego wyłącznie na podstawie faktu, że tak zostało przekazane przez tradycję albo że tak stoi w jakimś piśmie, albo wyłącznie dlatego, że zgadza się to z czyimiś z góry przyjętymi pojęciami, albo dlatego, że mówca wydaje się być dobrą i szacowną osobą, a słowa jego winny być przyjęte; ale kiedy, o Kalandowie, wierzycie dla siebie samych, iż te rzeczy są moralne, iż te rzeczy są nienaganne, i że te rzeczy są chwalone przez mądrych, to wtedy, skoro zostały podjęte i dokonane, prowadzą one do dobrobytu i szczęścia; wtedy układajcie swe życie według nich.

Budda



Wiara w buddyzmie istotnie zaczyna się od ufności opartej na prawdopodobieństwie wyleczenia; rozwija się ona razem ze wzrostem, moralności (sila) i rośnie gwałtownie wraz z postępem w koncentracji (samadhi), aż do całkowitej ufności, jaką zyskuje się jedynie przez postęp medytacyjny Zrozumienia (pańńa). Budda bowiem nie oczekuje od swych uczniów ślepej wiary albo podziwu dla siebie samego, albo dla swej doktryny.

Ananda Nimalasurja

Źródło: Magazyn CyberSangha Nr 6 (listopad 1998)
Teksty zaczerpnięto z antologii „Buddyzm” opracowanej przez Jacka Sieradzana,
wydanej w Bibliotece Pisma Literacko-Artystycznego, Kraków 1987.