Namkhai Norbu Rinpocze – odkrycie naszego prawdziwego stanu
„Po co medytować albo kontemplować? Wszyscy żyjemy w czasie, w ograniczeniach. Myślimy: „To idzie dobrze, tamto źle”, analizujemy, stwarzamy napięcia, sądzimy, że musimy zwalczać negatywności. Często słyszy się wypowiedź: „walczyłem całe życie…jeszcze nie wygrałem, ale muszę wygrać!” Idea walki powstaje z rozumowania. W rzeczywistości nie istnieje nic, z czym powinniśmy walczyć. Chodzi raczej o odkrycie czegoś. To odkrycie jest czymś całkiem odmiennym od walki. Idea walki rodzi się z napięcia spowodowanego przez problem, toteż musimy odkryć jego charakterystykę i pochodzenie. Tylko tak możemy go przezwyciężyć i poprawić nasza sytuację.
Odkrywanie nie oznacza tylko myślenia o czymś świętym, czy sławnym jak „natura umysłu” czy słynna absolutna pustka (śunjata) albo wierzenia, że trzeba odnaleźć stan spokoju bez myśli. Wszystko to są twory umysłu. Trzeba raczej odkryć jaki jest nasz prawdziwy stan. Podstawową rzeczą nie jest tu recytowanie mantr czy umiejętność mówienia wielu słów. Nie chcę przez to powiedzieć, abyście tego zaniechali. Mówienie, że nie są one czymś zasadniczym nie znaczy, że nie mają żadnej wartości i są zbędne. Nasz sposób rozumowania jest dość ograniczony, toteż mamy tendencję do złego pojmowania tego, co nam się mówi. Jeśli na przykład ktoś powie: „Ta osoba nie jest gruba”, zaraz znajdzie się ktoś, kto zrozumie, że chodzi o osobę chudą jak patyk. Jest bardzo ważne, aby praktykujący dzogczen zrozumieli ten punkt. Istnieje bardzo wiele różnych tradycji, szkół i sposobów praktykowania, ale jedynym celem pozostaje odkrycie stanu jednostki. To wszystko”.
Namkhai Norbu Rinpocze
Zdjęcie: pierwszy dzień w Khandroling, terenie w stanie Massachusetts zakupionym przez wspólnotę Dzogczen w 1989 roku. Powstał tam ważny ośrodek Dzogczen.