Pema Cziedryn – błędy
„W swoich naukach Rosi Suzuki mówi, że medytacja i cały proces okrywania swojej prawdziwej natury to jedno długie pasmo błędów, lecz zamiast stanowić powód do załamania czy zniechęcenia, fakt ten powinien dostarczyć nam motywacji do dalszych wysiłków. Kiedy czujesz, że chylisz się ku ziemi, wyprostuj się, podnieś głowę – nie z poczuciem winy, karcąc się za swoje słabości, ale z dumą z powodu wszystkiego tego, co ci się zdarza, dumą z siebie, takiego, jakim jesteś, dumą ze swojej dobroci, uczciwości, albo ze swojej marności – zależnie od tego jak się postrzegasz. Niech przepełni cię poczucie dumy i niech ta duma dostarczy ci bodźców do działania.
Linia przekazu karma kagju buddyzm tybetańskiego, w której przyjmują nauki uczniowie Czogiama Trungpy, nazywana jest czasem „szkołą błędów z uwagi na liczne w życiorysach mądrych, godnych szacunku mistrzów tej szkoły przypadki zbaczania na manowce. Najpierw był Tilopa, człowiek wręcz szalony i nieokiełznany. Jego najsłynniejszym uczniem był Naropa. Ten miał nastawienie tak intelektualne, że aby dojrzeć do tego, by zacząć się przebudzać, potrzebował aż dwunastu lat, podczas których na rozmaite sposoby był dręczony, doświadczany i poddawany próbom przez swego nauczyciela. Naropa podchodził do wszystkiego w sposób tak intelektualny, że każdą skierowaną do siebie wypowiedź komentował: „Tak, tak, ale z całą pewnością chciałem przez to powiedzieć, że…”. Miał po prostu tego rodzaju umysł. Jego uczniem był Marpą, znany z nieokiełznanego temperamentu. Marpa często wpadał we wściekłość, wszczynał bójki, urągał ludziom. Do tego był pijakiem. Słynął też z niewiarygodnego uporu. Z kolei jego uczniem był Milarepa. Milarepa był mordercą! Trungpa Rinpocze mawiał, że Marpa zaczął studiować Dharmę, bo liczył, że zbije fortunę, przywożąc teksty z Indii i tłumacząc je na tybetański. Jego uczeń Milarepa zaś podjął nauki, ponieważ bał się, że pójdzie do piekła za swoje morderstwa – a to go przerażało.
Uczniem Milarepy był Gampopa (od jego imienia nazwany został klasztor Gampo). Ponieważ wszystko przychodziło mu łatwo, Gampopa stał się nadzwyczaj pewny siebie. W przeddzień pierwszego spotkania z Gampopą Milarepa powiedział do swoich uczniów: „Jutro przybędzie tu ktoś, kto ma zostać moim wybitnym uczniem. Na tego, kto przyprowadzi go do mnie, spłynie wielkie błogosławieństwo”. Kiedy więc Gampopa pojawił się w mieście, pewna staruszka, widząc go, podbiegła do niego i rzekła: „Milarepa powiedział nam, że przybędziesz i że masz zostać jego wybitnym uczniem. Chciałbym, żeby zaprowadziła cię do niego moja córka”. Słysząc to Gampopa pomyślał: „To musi znaczyć, że ze mnie nie byle kto”, i ruszył dumnie na spotkanie z Milerepą, przekonany, że zostanie powitany z wszelkimi należnymi honorami. Tymczasem Milarepa zlecił komuś, by zaprowadził Gampopę do jaskini, w której przez trzy tygodnie musiał oczekiwać na spotkanie z mistrzem.
Jeśli chodzi o najważniejszego ucznia Gampopy, pierwszego Karmapę, wiemy o nim tyle, że był nad wyraz brzydki. Mówi się, że przypominał wyglądem małpę. Istnieje również anegdota o nim i o trzech innych ważnych uczniach Gampopy, którzy zostali wyrzuceni z klasztoru za upijanie się, śpiewy, tańce i łamanie wszelkich klasztornych zasad.
Nabierzmy wiary w siebie. Przecież mowa o mędrcach, przed którymi składamy pokłony. Można składać pokłony przed nimi jako przykładem naszej własnej mądrości istot oświeconych, ale może dobrze też pokłonić się przed nimi jako ludźmi błądzącymi, o naturze neurotycznej, pełnej sprzeczności, podobnie jak nasza. Są przykładem ludzi, którzy nigdy nie dali za wygraną, nie bojąc się przy tym być sobą, i dlatego odnaleźli swoją prawdziwą naturę i to, co w nich najbardziej autentyczne.
Rzecz w tym, że nasza prawdziwa natura nie jest jakimś ideałem, do którego należy dążyć. Nasza natura to właśnie to, czym w tej chwili jesteśmy, z czym możemy się zaprzyjaźnić, co powinniśmy hołubić”.
Pema Cziedryn – MĄDROŚĆ NIEUCIEKANIA (strony 25-27, wydawnictwo MUDRA)