Dalajlama – przeciwności losu

„Podejdź do przeciwności losu z pozytywnym nastawieniem. Zapamiętaj: podchodząc do problemów z optymizmem i nadzieją, zmniejszasz szansę na pojawienie się dużo gorszych problemów w przyszłości. Poza tym wyobraź sobie, że dzięki tego rodzaju przeżyciom przynosisz ulgę wszystkim, którzy cierpią z tego samego powodu. Taka konstruktywna praktyka – wyobrażanie sobie, że poprzez akceptację własnego bólu we współczujący sposób wyczerpujesz negatywną karmę wszystkich, którym przypadł w udziale podobny ból – bardzo pomaga. Niekiedy gdy jestem chory, wykonuję następujące ćwiczenie: biorę na siebie cierpienie innych i przekazują im własną energię szczęścia; przynosi mi to ogromną ulgę.
Codziennie wcześnie rano robię to samo, tyle że w bardziej ogólny sposób, z myślą o wszystkich żywych istotach. Ze szczególną uwagę podchodzę do przywódców i oficjeli chińskich skazujących Tybetańczyków na tortury i śmierć. Wyobrażam ich sobie i staram się wziąć na siebie ich nieświadomość, uprzedzenia, nienawiść i dumę. Mam poczucie, że nawet jeśli przejmę jakąś część ich negatywnego nastawienia to dzięki własnej praktyce nie wpłynie ona na moje zachowanie i nie zmieni mnie w złego człowieka. Przyjęcie ich negatywizmu nie odbije się na mnie aż tak źle, mam natomiast przekonanie, że umniejsza problem z ich strony. Wkładam w to tyle energii, że gdy w dalszej części dnia docierają do mnie wieści o nowych potwornościach, to mimo iż jakaś część mojego umysłu może ulec wzburzeniu, jego zasadnicza część pozostaje pod wpływem porannej praktyki; natężenie gniewu szybko maleje i traci on rację bytu.
Bez względu na to czy tego typu medytacja rzeczywiście pomaga wspomnianym oficjelom, czy nie, mnie zapewnia spokój ducha, czerpię z niej ogromną korzyść. Pamiętaj, że współczucie nie polega na tym, by godzić się na zachowanie innych, ale na tym, by zauważać, że wszyscy w równej mierze pragniemy szczęścia i nie chcemy cierpieć, nawet jeśli dążymy do tego w dość głupi sposób”.

Dalajlama