Guru ponad wszystko

„Któregoś dnia Naropa sprawił, że na niebie ukazał się Hewadżra – wielorękie bóstwo medytacyjne, otoczone ośmioma boginiami, po czym zapytał swego ucznia, Marpę Tłumacza: „Synu mego serca, komu najpierw złożysz pokłon: mnie swemu guru, czy bóstwu?’.
Rozsądnie myślący Marpa zastanowił się: „Mojego guru spotykam co dzień i często otrzymuje od niego nauki. A dzisiaj spotkało mnie mnie wyjątkowe szczęście – zostałem obdarowany błogosławieństwem wizji mego bóstwa opiekuńczego, więc ono powinno być na pierwszym miejscu”.
„Najpierw złoże pokłon przed tym wspaniałym bóstwem” – odparł mistrzowi.
A wtedy, ku jego konsternacji, cudowny boski spektakl zniknął w mgnieniu oka, rozpuszczając się na powrót w sercu Naropy. Guru Naropa rzekł wówczas:Synu, bez swego guru nikt nawet by nie usłyszał o żadnym buddzie, a co dopiero o twoim bóstwie medytacyjnym. Któż więc jest ważniejszy, guru czy bóstwo?
Bez wątpienia najważniejsze dla twego rozwoju jest oddanie dla guru.
Wszystkie bóstwa są wszak jedynie jego przejawem.
Nie daj się więc zwieść iluzjom samsary.

Marpa wziął sobie wielce do serca to upomnienie i od tamtej pory czcił swego guru bardziej niż wszystkie inne formy i wizerunki. Praktyką guru jogi – czyli zjednoczenia własnego umysłu z umysłem mądrości mistrza – zapoczątkował on linię przekazu karma kagju.
Naucza się, że duchowy nauczyciel jest dla ucznia ważniejszy nawet niż sam Budda, ponieważ przyjmuje on osobistą odpowiedzialność za jego postępy na ścieżce ku wolności i oświeceniu. Tantry nakazują jednak zarazem, by dokładnie sprawdzić nauczyciela, nim uznamy go za swego duchowego mistrza – bo gdy to się już stanie, jego słowo jest prawem”.

TURKUSOWA GRZYWA ŚNIEŻNEGO LWA (strona 154-155)