Czogjam Trungpa – przyjmowanie schronienia

„Niewłaściwy sposób przyjmowania schronienia polega na szukaniu azylu – czcimy góry, bogów słońca, bogów księżyca i inne bóstwa po prostu dlatego, że wydają się potężniejsze od nas. Ten rodzaj szukania schronienia przypomina reakcję małego dziecka, które mówi: :Jeśli mnie zbijesz powiem mamie”, myśląc, że jest ona kimś wielkim, archetypicznie potężnym. Gdy coś nam zagraża, odruchowo uciekamy do matki – niepokonanej, wszystkowiedzącej, wszechpotężnej istoty. Dziecko wierzy, że matka je może zawsze ochronić, że jest jedyną osobą zdolną je ocalić. Przyjmowanie schronienia tak, jak się go szuka u matki czy ojca, jest samobójczym strzałem. Szukający takiego schronienia nie znajduje żadnej rzeczywistości, naturalnej mocy, żadnej prawdziwej inspiracji. Jest wciąż zajęty porównywaniem sił. Jeśli jesteśmy mali, to ktoś większy może nas zmiażdżyć. Szukamy schronienia, bo nie możemy sobie pozwolić na to, byśmy byli mali, bezbronni i pozbawieni ochrony. Przyjmujemy postawę przepraszającą: „jestem mały, jestem słaby, ale uznaję Twoją wielkość. Chciałbym czcić Twoją wielkość i chciałbym z niej czerpać, czy będziesz mnie bronić?
Prawdziwe poddanie nie polega ani na byciu uniżonym i głupim, ani na pragnieniu, by stać się wzniosłym i głębokim. Nie ma nic wspólnego z poziomami i ocenianiem. Poddajemy się, gdyż chcielibyśmy nawiązać kontakt ze światem, takim jaki jest. Nie musimy siebie szeregować między ignorantów albo uczących się. Wiemy, na czym stoimy, dlatego tez czynimy gest oddania, otwarcia się, a to oznacza nawiązanie kontaktu, połączenie, bezpośrednie porozumienie z obiektem naszego poddania. Nie czujemy się zażenowani swoją przebogatą kolekcją surowych i prostych, pięknych i czystych właściwości – składamy to wszystko przed obiektem naszego poddania. Zasadniczy akt poddania się nie pociąga za sobą kultu zewnętrznej siły. Oznacza ono raczej wytężoną, a przy tym natchnioną pracę, dzięki czemu stajemy się otwartym naczyniem, które może zostać napełnione wiedzą.
Zatem niezbędne przygotowanie się do pracy z duchowym przyjacielem polega na otwarciu się i poddaniu. Raczej uznajemy swoje fundamentalne bogactwo, niż użalamy się nad wyimaginowaną nędzą swojej istoty. Wiemy, że jesteśmy godni otrzymania nauk, godni skorzystania z bogactwa możliwości uczenia się”.

Czogjam Trungpa WOLNOŚĆ OD DUCHOWEGO MATERIALIZMU strony 33-34 (wydawnictwo MUDRA)