Yutang Lin – Przekroczyć próg wyzwolenia

W książce „Przekroczyć próg nadziei” papieża Jana Pawła II znajduje się szereg odniesień do buddyjskich nauk bądź terminologii, które w sposób oczywisty są oparte na nieporozumieniach. Poniżej przytoczę te fragmenty z książki, podkreślając kluczowe punkty i dodając w nawiasach numer strony, z której pochodzą i zaopatrzę je w krótkie komentarze. Mam nadzieję, że w ten sposób nieporozumienia się wyjaśnią i osiągnie się właściwe zrozumienie.Kto przyjmuje Objawienie, a w szczególności Ewangelię, dla tego musi być jasne, iż lepiej jest istnieć, niż nie istnieć. I stąd nie ma w polu widzenia Ewangelii miejsca na żadną „nirwanę”, na żadną apatię czy rezygnację” (s. 37).

Komentarz: Nirwana jest całkowitą wolnością od cierpienia i dlatego znajduje się poza sferami transmigracji w cyklu narodzin i śmierci. Przyjrzyjmy się życiu Buddy Śakjamuniego! Po osiągnięciu Oświecenia nie popadł w apatię, ani nie zrezygnował ze świata cierpienia, a zamiast tego poświęcił resztę życia na nauczanie ludzi ze wszystkich stanów społecznych jak osiągnąć ostateczne wyzwolenie z cierpienia. Kojarzenie nirwany z apatią i rezygnacją jest oczywistym błędem. Bóg jest poza cierpieniem w świecie, ale tego rodzaju stan transcendentalny nie usprawiedliwia określenia Jego egzystencji mianem „apatii” czy „rezygnacji”. Jeśli można zrozumieć najwyższą transcendencję Boga, to tak samo możliwa staje się nirwana bez apatii czy rezygnacji.
„Agnostycyzm nie jest ateizmem, nie jest w szczególności programowym ateizmem, tak jak był nim ateizm marksistowski, a w innym wydaniu ateizm Oświecenia” (s. 48)
„Buddyzm jest w znacznej mierze systemem ateistycznym” (s. 78)

Komentarz: Buddyzm może zostać sklasyfikowany jako ateistyczny jedynie w tym sensie, że z powodu braku właściwego odniesienia do ego, niemożliwe staje się usprawiedliwienie tożsamości Stwórcy. W rzeczywistości ostateczne pytanie nie dotyczy w buddyzmie istnienia czy nieistnienia Stwórcy, ponieważ chodzi tu raczej o to jak można w odpowiedni sposób odwołać się do jakiejkolwiek absolutnej, niezależnej tożsamości? W buddyjskich sutrach istnieje wiele konwencjonalnych odniesień do niebiańskich istot i dlatego, jeśli przedmiot ateizmu nie ogranicza się do Boga ale bogów, buddyzm nie może zostać uznany za ateistyczny.
„Tym bardziej nie jest Chrystus podobny do Buddy, z jego negacją wszystkiego, co stworzone. Budda ma rację, gdy nie widzi w stworzeniu możliwości zbawienia człowieka, ale nie ma racji, gdy z tego powodu odmawia wszystkiemu, co stworzone, wszelkiej wartości dla człowieka” (s.50-1)

Komentarz: Nauki buddyjskie mają na celu rozwiązanie problemów od początku ich powstania, podczas gdy podejście chrześcijańskie zawiera się w kontekście opisanym przez objawienie. W konsekwencji, nauki buddyjskie podkreślają sztuczną naturę konceptualnych różnic oraz to jak osiągnąć wolność od takich uprzedzeń, podczas gdy nauki chrześcijańskie koncentrują się na wpojeniu wiary i obronie fundamentalnych dogmatów. Chrześcijański punkt widzenia sprowadza nauki buddyjskie do problemu stworzenia i jego wartości, pomimo tego, że w istocie nauki buddyjskie koncentrują się na bezpośrednim doświadczeniu rzeczywistości poza i przed pojęciem stworzenia. Powiedzieć, że Budda był za lub przeciw stworzeniu jest zwykłym niezrozumieniem tego punktu nauk buddyjskich.
„Buddyzm, w różnych swych formach, uznaje całkowitą niewystarczalność tego zmiennego świata i naucza sposobów, którymi ludzie w duchu pobożności i ufności mogliby albo osiągnąć stan doskonałego wyzwolenia, albo dojść, czy to o własnych siłach, czy z wyższą pomocą, do najwyższego oświecenia” (Nostra Aetate, 2)(s. 74-5)

Komentarz: Stan doskonałego wyzwolenia jest najwyższym oświeceniem w tym sensie, że wszelka niewiedza i wynikające z niej smutki zostały wykorzenione, przez co nie mogą już rzucać żadnego cienia cierpienia. Nauki buddyjskie są bogate w analizy i dialogi filozoficzne, a w zapisach szkoły ch’an istnieje wiele anegdot demaskujących buddów, sutry i wszelkie formalistyczne podejście. W przeciwieństwie do tego nauki chrześcijańskie wymagają od swoich wyznawców większego duch pobożności i ufności.
Budda? (tytuł rozdziału)1

Komentarz: Znak zapytania wskazuje na brak zrozumienia lub wątpliwość. Lekiem na brak zrozumienia może być dokładne studiowanie zagadnienia z otwartym umysłem, podczas gdy wątpliwość można usunąć jedynie poprzez zrozumienie nauk i wprowadzenie je w praktykę. Działaniami swojego życia Budda nauczał o braku ego i współczującej służbie. Czy w ten sposób nie ustanowił paradygmatu uniwersalnej miłości, czego nauczał Jezus?
„Trzeba jednakże zaraz dodać, że soteriologia buddyzmu stanowi poniekąd odwrotność tego, co jest istotne dla chrześcijaństwa” (s. 77)

Komentarz: Wcześniej ukazałem, że buddyzm i chrześcijaństwo może łączyć ogólny schemat zbawienia. Różnice pomiędzy nimi nie zawierają się w przeciwstawnych doktrynach, lecz w zasadniczym podejściu dostarczającym leków na cierpienie człowieka. Gdy nauki buddyjskie zostają dogłębnie zrozumiane, sztuczna granica zróżnicowania podmiotu nie ma racji bytu. O jakiej opozycji możemy mówić w stanie jedności?
„Jednakże zarówno tradycja buddyjska, jak i metody z niej wynikające, znają prawie wyłącznie soteriologię negatywną” (s. 77)

„… czysto negatywne oświecenie” (s. 79)

Komentarz: W naukach wcześniejszego buddyzmu nacisk kładziono bardziej na ścieżkę oczyszczenia. Tym niemniej nauki o współczuciu przekazywały przykłady życia Buddy i jego głównych uczniów, którzy podróżowali niestrudzenie, aby je głosić wszelkim grupom ludzi. W naukach późniejszego buddyzmu, mahajanie i tantrze, zawsze podkreśla się, że współczucie jest czołowym elementem w poszukiwaniu Oświecenia. W tych naukach nie ma nic negatywnego. Jeśli chodzi o nauki, które podkreślają smutki światowego życia, Biblia posiada je w nie mniejszym stopniu, dlaczego tego rodzaju nauki papież nie uważa za negatywne?

Pozostało pytanie: co negatywnego jest w buddyzmie? Po dogłębnym zrozumieniu buddyzmu okazuje się, że nauki nie są twierdzenimi na jakiś temat, lecz tylko wskazówkami kierującymi ku ostatecznej rzeczywistości. Jako wskazówki, nauki mogą być jedynie neutralne, ale nie negatywne czy pozytywne, a ich funkcje pedagogiczne pozostają do dyspozycji nauczyciela i mają oparcie w duchowych doświadczeniach.
„Oświecenie, jakiego doznał Budda, sprowadza się do przeświadczenia, świat jest zły. Jest on też źródłem zła i cierpienia dla człowieka. Ażeby wyzwolić się od tego zła, trzeba wyzwolić się od świata, trzeba zerwać te więzy, jakie łączą nas z zewnętrzną rzeczywistością – więzy istniejące w naszej ludzkiej konstytucji, w naszej psychice i somatyce. Im bardziej uwalniamy się od tych więzów, im bardziej wszystko, co światowe, staje się nam obojętne, tym bardziej wyzwalamy się od cierpienia, czyli od zła, które pochodzi ze świata” (s. 77-8)
„… wyzwalamy się tylko poprzez zerwanie ze światem, który jest zły. Pełnia tego zerwania to nie zjednoczenie z Bogiem, ale tak zwana nirwana, czyli wejście w stan doskonałej obojętności względem świata. Zbawić się, to znaczy przede wszystkim uwolnić się od zła, zobojętnieć na świat, który jest źródłem zła. Na tym cały proces duchowy się kończy” 9s. 78)

Komentarz: Budda nigdy nie nauczał, że świat jest zły, że jest źródłem zła i cierpienia, głosił raczej, że źródłem wszelkich smutków i cierpienia jest zasadnicza niewiedza na temat poczucia ego. W buddyzmie naucza się, że świat jest czysty wtedy, gdy umysł jest czysty. Wszystkie buddyjskie nauki kładące nacisk na smutki i nietrwałość światowej egzystencji można bez trudu znaleźć w Biblii. Uwolnienie się od dominacji ego, czasowego azylu od świata może pomóc w rozwoju duchowym; tym niemniej, takie ucieczki nie stanowią same w sobie celu ostatecznego. Po uwolnieniu się z pojęciowej i emocjonalnej egocentryczności, doświadcza się nieograniczonej jedności ze wszystkim co jest. W konsekwencji spontanicznie poświęca się swoje życie służbie dla dobra wszystkich innych. Skutkiem wolności od przywiązania nie jest obojętność wobec świata, lecz wobec egocentryczności. Wolność od przywiązania jest w istocie rzeczywistym otwarciem się na świat taki, jakim jest. Współczucie i bezinteresowna służba dla wszystkich czujących istot stanowi kluczowy składnik nauk buddyjskich. Jak można powiedzieć, że takie nauki prowadzą do obojętności wobec świata?
„Mistyka karmelitańska zaczyna się w tym miejscu, w którym kończą się rozważania Buddy i jego wskazówki dla życia duchowego” (s. 78)

Komentarz: Nauki Buddy wskazują na ostateczną rzeczywistość, nie stwarzając żadnych słownych ograniczeń. Jakiekolwiek ograniczenia nauk Buddy istnieją wyłącznie w oczach patrzącego na nie.Powyższe komentarze są zwięzłe i mogą je z łatwością zrozumieć ludzie nie obeznani z głębokimi filozoficznymi naukami buddyzmu. Niemniej jednak zarysowują kluczowe punkty w miejscach, gdzie pojawiły się nieporozumienia i rzucają optymistyczne światło na faktyczne cechy nauk buddyjskich. Oby nieporozumienia zostały usunięte, a wzrosło zrozumienie.


____________

1 W angielskiej wersji książki papieża każdy rozdział zaopatrzono w tytuł.

Magazyn CyberSangha
Fragment pochodzi z antologii „Przekroczyć próg mądrości. Polemiki ciąg dalszy.”
Opracowanie i przekład Jacek Sieradzan, Kraków 1997, Wydawnictwo EJB.