Duddziom Rinpocze – Pogląd dzogczen na nyndro (część 2)

Odnośnie absolutnego aspektu Bodhiczitty, budda powiedział do swojego ucznia Rabdżor: „Wszystkie dharmy są jak iluzja i sen”. Powodem dla którego Budda powiedział tak jest to, że cokolwiek manifestuje się, podlega zmianie i rozpadowi, nic nie jest wrodzenie trwałe czy stałe. Widzimy świat jako trwały, wiążemy go liną uwikłania, a wiedzie nas pragnienie i w ten sposób zostajemy wciągnięci w aktywności, które nigdy nie mogą się skończyć; dlatego właśnie samsara jest nieskończona. Moglibyśmy sądzić, że chociaż samsara jest jak sen to być może oświecenie jest trwałe i stałe, ale Budda powiedział, że nawet nirwana jest jak sen i iluzja. Nic co można nazwać nie jest nirwaną, nic co jest namacalne nie jest nirwaną.

Budda powiedział wprost „Forma jest pustką”. Np. księżyc odbija się w wodzie, ale w wodzie nie ma księżyca i nigdy nie było. Nie ma żadnej formy, on jest pusty. Następnie powiedział „Pustka jest formą”. Pustka pojawiła się w formie formy. Poza formą nie możemy znaleźć pustki. Nie możemy ich oddzielić, nie możemy uchwycić ich jako oddzielnych istności. Księżyc odbija się w wodzie, ale woda nie jest księżycem a księżyc nie jest wodą; a jednak nie możemy oddzielić wody i księżyca. Gdy przekroczyliśmy samsarę, jest to paramitą lub przekroczoną samsarą, wtedy nie ma żadnej nirwany; w sferze nirwany nie ma żadnej samsary.

Możemy powiedzieć „Ale to jest, widzisz to!”. Ale kiedy naprawdę przebadamy to, nie ma tego. Tak więc gdybyśmy mieli zapytać jak to faktycznie stało się, to, nie ma tego. Tak więc gdybyśmy mieli zapytać jak to faktycznie stało się, w rzeczywistości wszystko pochodzi z wzajemnego zależnego powstawania. Co to jest to wzajemne zależne powstawanie? Księżyc i woda nie istnieją oddzielnie, ale księżyc pojawia się w wodzie po prostu dlatego, że rzeczy zeszły się w ten sposób. Czysta woda jest pierwotną przyczyną a księżyc jest drugorzędną lub wspierającą przyczyną; gdy schodzą się te dwie przyczyny manifestuje się wzajemnie zależne powstawanie: jest to równoczesne pojawienie się pierwotnej przyczyny i wspierającej przyczyny.

Mówiąc wprost, pierwotną przyczyną lub podstawą samsary jest chwytające „ja”, wszystkie te iluzoryczne manifestacje stają się wspierającą przyczyną, a spotykając się razem wywołują manifestację trzech sfer samsary. Wszystko istnieje jedynie w tym wzajemnie zależnym wzorze. Musimy być tego zupełnie pewni. Nagardżuna powiedział „Poza wzajemnie zależnym powstawaniem nie istnieje żadna oddzielna dharma”. Jeśli posuniemy się dalej i zbadamy naturę wzajemnie zależnego powstawania, odkryjemy, że nie jest ona niczym innym niż pustką; dlatego poza pustką nie ma żadnej dharmy. Ostatecznym poglądem Mahajany jest pustka; ten punkt widzenia nie istnieje w niższych naukach.

Jeśli rzeczywiście badamy to, zaczynamy widzieć wszystko jako grę pustki; wszystkie dharmy są opróżnione i ostatecznie docieramy do ich natury, która jest pustką. Ale wtedy moglibyśmy powiedzieć, że w takim razie nie powinniśmy niczego potrzebować. Ale to czy potrzebujemy czegoś czy nie, zależy od nas, od naszego umysłu. Nie wystarcza samo jałowe mówienie o pustce, musimy zrealizować to a potem widzimy. Jeśli nasz umysł jest rzeczywiście pusty wówczas nie ma nadziei, lęku, radości, bólu, negatywności; nie musimy koniecznie jeść lub nosić ubrań, nasz umysł jest wolny od tego. Jest to jak machanie ręką w powietrzu, nie napotykające żadnych przeszkód. Celem medytacji jest pozostawanie w tym naturalnym stanie pustki, wówczas w tym stanie wszystkie zewnętrzne zjawiska są bezpośrednio postrzegane jako pustka. Właśnie dlatego praktykujemy medytację, aby oczyścić wszystko do jego pustej natury, aby zdobyć tą twierdzę pustki. Najpierw musimy zrozumieć, że absolutnym, naturalnym stanem rzeczy jest pustka, a potem jak ona manifestuje się we względny sposób.

Z tej pustej natury powstają wszystkie względne manifestacje, w których istnieje samsara. Musimy jasno zrozumieć jak to rzeczywiście jest i jak to się pojawia. Bardzo ważne jest posiadanie tego poglądu, gdyż bez niego medytacja staje się przytępiona. Po prostu tylko siedzieć i mówić „to wszystko jest puste” jest jak postawienie małej filiżanki dnem do góry: ta mała pusta przestrzeń w filiżance pozostaje bardzo wąską ograniczoną pustką.

Niezbędne jest poznanie istoty tej sprawy, taką jaką ona jest. W absolutnym sensie nie ma żadnych czujących istot, które cierpią, żadnej samsary, żadnego bólu, wszystko to jest puste jak czyste niebo; ale z powodu wzajemnie zależnego powstawania i iluzji powstaje względna sfera rzeczy i są czujące istoty, które cierpią w samsarze.

W pochwale Wielkiej Matki, siunjaty, powiedziane jest: „Chociaż myślimy o wyrażeniu Przekraczającej Mądrości, nie możemy oddać jej w słowach”. Ona jest całkowicie niewyrażalna, nie do pomyślenia, niewyobrażalna. Ona nigdy się nie urodziła; nigdy nie umarła. Jeśli zapytamy jaka ona jest, ona jest jak niebo. Nigdy nie odnajdziemy końca nieba; nigdy nie znajdziemy środka nieba. Tak więc ta podobna niebu natura jest symbolem pustki: jest przestronna, bezgraniczna, wolna, o nieskończonej głębi i nieskończonym obszarze.

Zatem moglibyśmy powiedzieć: „Tak więc nasza własna rig-pa, natura naszego umysłu jest jak niebo, wolna od wszystkich ograniczeń”. Ale ona nie jest po prostu pusta. Jeśli wglądacie w nią jest coś do zobaczenia – a „zobaczyć” jest jedynie słowem, którego musimy użyć aby porozumieć się. Możemy widzieć to, możemy medytować na to, możemy spocząć w tym. Gdy widzimy prawdziwą naturę pustki taką jaką ona naprawdę jest, to jest to Matką wszystkich Buddów. Wszystko to co powiedziałem było szczegółowym opisem absolutnej Bodhiczitty.

Następnie mamy oczyszczenie poprzez Wadżrasattwę. W absolutnym sensie nie ma niczego do oczyszczenia, nikogo do oczyszczenia ani żadnego oczyszczenia. Ale ponieważ nie potrafilibyśmy poprzestać na tym, powstają skalania i zaciemnienia. W iluzorycznej percepcji chwytającego ego, podlegamy niekończącemu się cierpieniu, dlatego istnieje potrzeba oczyszczenia i z tego powodu mamy tą praktykę jako względny zręczny środek. Dla oczyszczenia, Wadżrasattwa powstaje z naszego prawdziwego stanu rig-pa i przepływ nektaru całkowicie oczyszcza nasze skalania. Utrzymujemy wizualizację i mówimy Stusylabową Mantrę, która jest środkiem oczyszczenia. W naturalnym stanie rzeczy, w stanie tego co jest, wszystko od samego początku jest czyste jak niebo. To jest absolutne oczyszczenie Wadżrasattwy.

Teraz przechodzimy do ofiarowania Mandali, które służy nagromadzeniu zasługi. Dlaczego musimy nagromadzić zasługę jako przyczynę mądrości? To z powodu chwytliwości powstały te wszystkie iluzoryczne zjawiska. Ponieważ możemy oczyścić się, istnieje także sposób gromadzenia zasługi. Gdy ofiarowujemy „moje ciało, moją własność i moje zaszczyty” jest to względne, symboliczne ofiarowanie Mandali. Z absolutnego punktu widzenia te rzeczy nigdy nie istniały, jak czyste, puste niebo. Tak więc gdy pozostajemy w stanie pierwotnej świadomości, jest to absolutnym Ofiarowaniem Mandali i absolutnym nagromadzeniem zasługi.

Nawet w Guru jodze, z powodu wzajemnie zależnego powstawania umysł podlega ułudzie i stąd Lama ukazuje się jako ten ,kto budzi czystość umysłu, jest obiektem wobec którego czujemy się czysto. Ponieważ umysł jest splamiony i ponieważ czujemy czystość percepcji w odniesieniu do Lamy, tak więc Lama istnieje i my, którzy ofiarowujemy oddanie, istniejemy w względnej sferze. Zatem zewnętrznie wizualizujemy Lamę, mówimy modlitwy i wtedy otrzymujemy jego przekaz mocy i błogosławieństwo. To są wszystko zewnętrzne względne praktyki Guru Jogi.

Dotychczas modliliśmy się do symbolicznego, widocznego Lamy. Następnie mówimy: „Lama rozpuszcza się w światło i jednoczy z moją istotą. Patrz! Ta jedność rig-pa i siunjaty jest prawdziwą twarzą Lamy”.

Jeśli zapytamy gdzie jest absolutny Lama, on jest tu w absolutnej naturze umysłu. W absolutnym stanie rig-pa Lama jest całkowicie spełniony. Samo utrzymywanie świadomości tego jak jest, jest absolutną praktyką Guru jogi.

Właśnie w taki sposób zewnętrzne Nyndro odnosi się do wewnętrznego Nyndro.

AH

Źródło: Magazyn CyberSangha Nr 4
Tekst pochodzi z 2 tomiku „Biblioteki buddyjskiej”, VERBUM G&G Katowice 1990.
Przekład: Urszula Urbanowicz i Henryk Smagacz.