Dalajlama – bogaci ludzie

„Dążenia do szczęścia i unikanie cierpienia nie mają granic. Leżą w naszej naturze.Własnie to widzimy i w bogatych, i w biednych krajach. Wszędzie, na wszelkie niewyobrażalne sposoby, ludzie starają się poprawić swój los. Odnoszę przy tym dziwne wrażenie, że mieszkańcy państw rozwiniętych, mimo ich przemysłu, są w pewnym sensie mniej usatysfakcjonowani. Zaznają mniej szczęścia i cierpią bardziej niż ci, którzy żyją w krajach słabiej rozwiniętych. W istocie, kiedy porównujemy bogatych i biednych, często wydaje się, że w tych drugich, mimo fizycznego bólu i cierpienia, jest mniej lęku i obaw. Bogaci – a tylko nieliczni potrafią korzystać ze swego majątku, to znaczy nie pławić się w luksusach, lecz dzielić z potrzebującymi – zdają się nimi przesiąknięci. Wielu tak pochłania zdobywanie i gromadzenie, że w ich miejscu nie ma już miejsca na nic innego. W tym zapamiętaniu gubią marzenie o szczęściu, które miało im dać bogactwo. W rezultacie są wciąż rozdarci między obawami o przyszłość a nadzieją na zysk. Cierpią psychiczne i emocjonalne katusze, nawet jeśli zachowują się tak, jakby wiedli życie bardzo dostanie i wygodne. Wszechobecność leku, stresu, frustracji, rozgoryczenia, niepewności i depresji wśród mieszkańców państw rozwiniętych jest tego najlepszym dowodem. Według mnie, to wewnętrzne cierpienie odzwierciedla rosnąca dezorientacja co do tego, na czym polega i na czym opiera się moralność”.

Dalajlama – ETYKA NA NOWE TYSIĄCLECIE