Dalajlama – Marzę o nowym Tybecie
Potrzebujemy publicznego poparcia, aktywnego wyrażenia waszej dobrej woli. Proszę, pamiętajcie o tym i okazujcie głębokie zrozumienie sprawom związanym z Tybetem. Jako praktykujący powinniście rozumieć wagę zachowania buddyzmu tybetańskiego. Z tego powodu tak ważny jest los mojego kraju. Próbowaliśmy na uchodźstwie jak najlepiej zachować tradycję tybetańską przez prawie trzydzieści lat, ale w końcu gdy minie czas, który posiadam teraz do dyspozycji, pojawi się realne zagrożenie, że Dharma nie przetrwa w mojej ojczyźnie. Tak więc święta ziemia Tybetu jest szczególnie ważna dla zachowania buddyzmu tybetańskiego, który uznaje się za kompletną formę Dharmy głoszonej przez Buddę. Mało prawdopodobne jest, że może przetrwać jej kulturowy i duchowy aspekt, jeśli fizyczna rzeczywistość jest tłamszona pod chińską okupacją. Nie możemy uchylać się od wzięcia odpowiedzialności za poprawienie sytuacji politycznej Tybetu. Oczywiste jest w tym świetle twierdzenie, że aktywna pomoc nie jest wyłącznie sprawą polityków. Jest to także sprawa tych, którzy praktykują Dharmę. Nie jesteśmy przeciwko Chińczykom – naprawdę żywimy głęboki szacunek wobec ich cywilizacji. Próbujemy tylko zdobyć własne prawa, aby chronić nasz naród i zachować Nauki. Marzę o nowym Tybecie – wolnej ziemi, strefie pokoju – w którym sześć milionów moich rodaków mogłoby powrócić na swą duchową drogę życia, jednocześnie stając się bardziej dostosowanymi do najlepszych aspektów nowoczesnego świata. Widzę ten kraj jako miejsce, do którego mogliby przyjeżdżać i cieszyć się świeżością powietrza i brylantowym blaskiem gór wszyscy ludzie – nie wyłączając naszych wschodnich sąsiadów; miejsce, gdzie mogliby szukać inspiracji w pełnej pokoju duchowej drodze życia. Być może dzięki chwilom poświęconym medytacji na tybetańskich wysokościach lepiej zrozumieliby świat, w którym żyją. Możemy tam powrócić z waszą pomocą. Już najwyższy czas aby przejść do praktycznego działania. Źródło: Magazyn Cyber Sangha Nr 2 |